Czasami trzeba oderwać się od cywilizacji i uciec gdzieś gdzie jest cicho i słychać tyko szum wiatru . 11 listopada postanowiłam to zrobić i uciekłam na samotny babski wyjazd w Tatry. Pobudka 5 rano, plecak na plecy i fru jedziemy. Pogoda dopisała, chociaż halny ostro dawał o sobie znak, jednak wyjazd zaliczam do udanych. Widoki jak zwykle NIEZIEMSKIE, cisza , spokój czyli to co lubię najbardziej.
Sami zobaczcie
Z pozdrowieniami dla wszystkich DOMINIKA
CUUUDOWNIE... zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńale że co, byłaś sama całkiem???
jakie piękne zdjęcia! niesamowite widoki.
OdpowiedzUsuńPięknie... :)
OdpowiedzUsuńbajeczne widoki, zwłaszcza 5 od dołu ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tę wycieczkę. Kiedyś wędrowałam w każde lato po Tatrach, a teraz zdrowie już nie pozwala. Piękne zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńCudowne widoki.
OdpowiedzUsuńCudownie!!! Kocham Tatry! :)
OdpowiedzUsuńKocham nasze góry!!! mogłabym całe dnie wędrować sZczególnie po szlakach mało uczęszczanych i wysokich partiach !!! Piękna pogoda i widoki!!! Zazdroszczę takie wypadu teraz :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite kolory: takie surowe góry i błękit nieba!
OdpowiedzUsuńCudne!
m.
Jak zupełnie inaczej wyglądają Tatry późną jesienią! My zawsze jeździmy na początku lipca. Zdjęcia piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
piękne widoki. i ten mgieł....
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tych zdjęciach! Zazdroszczę tak pięknego otoczenia...
OdpowiedzUsuń