W zasadzie to miałam iść wyrzucić na śmietnik , patyki, które 2 tygodnie temu przyniosłam z lasu po uprzednim okorowaniu ale............. coś mnie tknęło i tak zamiast posprzątać dziś mieszkanie zamieniłam go na nowo w warsztat a kuchnie w tak zwaną drewutnię :-)) Mam nadzieję, że jutro uda mi się dokończyć dzieła !
... zapowiada się ciekawie ... u mnie na wenę czekają trzy pieńki "choinkowe" :)
OdpowiedzUsuńpomysł cudny... czekam więc na efekt koncowy :)
OdpowiedzUsuńOj dobrze, że zostawiłaś patyki :) Zapowiada się coś ładnego i niebanalnego :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńCzekamy na rezultat końcowy :)
OdpowiedzUsuńbędzie pięknie skoro już zaczęłaś to i skończysz z triumfem ;)
OdpowiedzUsuńSliczne
OdpowiedzUsuńPowstanie coś pięknego, czarujesz drewnem :)
OdpowiedzUsuńczasami na natchnienie trzeba poczekać :)
OdpowiedzUsuńteż takie mam ,tylko mniejsze bo do lasu daleko :)))))))))))))) na te kawałeczki ,to można mieć tysiąc pomysłów i wszystkie równie świetnie wyglądają jak ten początek !!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo prosty pomysł na niebanalną i ekologiczną dekorację, brawo.
OdpowiedzUsuńZ Twojej drewutni zawsze coś pomysłowego ;>
OdpowiedzUsuńMoże Pani zdradzić jakim aparatem robi Pani tak piękne zdjęcia?
OdpowiedzUsuńFajnie. Czekam na efekt końcowy!
OdpowiedzUsuń