Wersji było wiele, nie wiedziałam na co się zdecydować. Finał finałów był taki........ że znalazłam całkiem inną deskę i zwyczajnie ją postarzyłam . Siedzisko zostało przemalowane olejem i powiem Wam uczciwie , chyba go pokochałam ......;-)
Gdyby ktoś był zainteresowany podobnym taboretem , piszcie ;-) Chyba wpadłam w rytm odnawiania takich starych, sprawia mi to ogromną frajdę. A w planach są już taboreciki z gąbkowymi siedziskami i seria stolików kawowych. Chyba maszyna ruszyła w ruch !
Żeby tradycji stało się za dość, odwiedziliśmy dziś naszą ulubioną Lanckoronę. Tym razem udaliśmy się tam w wiadomym celu, a mianowicie ........ sprawdzić jak wygląda jedna podłoga, którą chcemy wykorzystać w naszym budującym się domku :-)
A mury powoli pną się do góry :-) |
![]() |
To jest to o czym zawsze marzyłam. Odrobina historii bo aż 100 letnia w moim domu :-) |
I na koniec aby tradycji stało się za dość , kilka pstryków z letniej Lanckorony :-)
Chyba mnie coś wzięło na okna ;-)
Pozdrawiam
Dominika