4 sie 2012

Lampy

I tak po długim tak zwanym NICNIEROBIENIU w końcu zabrałam się za jakieś prace twórcze. Padło na stary kawałek drewna który przytargałam pewnego dnia z okolic Jeziora Dobczyckiego i na niebieski worek, w którym leżała od dwóch miesięcy sterta małych patyczków. 



Nie lubię poprawiać przyrody bo ona potrafi stworzyć najciekawsze kształty i kolory więc kawałek drewna z którego zrobiłam lampę, wyczyściłam jedynie porządnie szczotką z płynem, wyłożyłam na słońce, przeszlifowałam i  zapuściłam  woskiem. Efekt -  wyciągnięte kolory i słoje drewna. 






Druga lampka to nic innego jak pozbijane do kupy malutkie patyczki, które również zostały zapuszczone woskiem. 








20 komentarzy:

  1. Jestem zachwycona, szczególnie tą drugą. Cudne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie Gosha . Wiesz w głowie mam już następne a bagażnik w samochodzie dalej nie opróżniony a ostatnio zwiozłam kilka ciekawych dech ........... zamierzam zrobić fajne wieszaki na ubrania :) Mam nadzieję, że wyjdą klimatycznie . Buziaki

      Usuń
  2. Świetna robota ;) Matka Natura potrafi cuda a Ty potrafisz to docenić uszanować i wyeksponować! To naprawdę jest piękne ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panno Kropko , bardzo dziękuję. Wiesz........ ja zawsze uważałam, że to co tworzy natura jest przepiękne, wystarczy tylko to piękno, które jest eleganckie zauważyć :-) Pozdrawiam

      Usuń
  3. Świetne i ciekawe połączenie. Fajna kompozycja powstała z ułożenia patyków. Osobiście w drugiej lampie chyba potraktowałabym jeszcze woskiem podstawkę o ile dobrze widzę z drewna iglastego, a może i nie?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podstawa w drugiej lampie powstała wcześniej :) została potraktowana wodną bejcą w kolorze mlecznym a potem zeszlifowana :-) Wiesz...... działam z tego co mam , czyli coś z niczego :-) Pozdrawiam

      Usuń
    2. Prawdziwa złota rączka :-)Efekt ostateczny jest bardzo ciekawy i podoba mi się. Ja zawsze kombinuje czy można coś zmienić, ulepszyć- nie zawsze wychodzi mi to na zdrowie i nie zawsze efekt końcowy jest zadowalający. Pomimo tego nie zrażam się i kombinuję dalej :-)

      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Druga piękna. Jestem pod wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana:))pierwsza jest cudna:)))wygląda jakby była specjalnie podpalana:))))Nie pasuje do moich wnętrz,ale jest piękna:)))))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Obie przecudne :) Bierz się do roboty, lubię Twoje lampy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne lampy. :) nie będę oryginalna - szczególnie podoba mi się ta druga.. ;)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluje , lampy są świetne. Masz wspaniałe pomysły. To prawdziwe dzieła, ta druga w szczególności. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudenka robisz kochana! Szacunek!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdolne te Twoje rączki. Fajnie jest oko pocieszyć tymi Twoimi pomysłami.

    OdpowiedzUsuń
  11. piękne, zwłaszcza ta pierwsza, są czasem do przygarnięcia ;)?

    OdpowiedzUsuń
  12. Dosia ... ty musisz przestać ... :o)

    OdpowiedzUsuń
  13. ... rewelacyjne połączenie ... wspaniałe lampy :)

    OdpowiedzUsuń