Podobno zbliżają się święta, podobno przyszła wiosna a u mnie za oknem sypie śnieg :-)) Mieliśmy jechać w góry, spędzić kilka dni w ciszy na łonie natury ale wyszło jak wyszło , cóż :-)
Wczoraj kończyłam robić ( mam nadzieję ) miłe niespodzianki dla szanownych koleżanek ( i tu mam cichą nadzieję, że tego nie widzą) , które w poniedziałek przyjadą do Krakowa . Skromnie bo skromnie ale liczy się pamięć.
Przy okazji wielkiego bajzlu w moim dużym pokoju zrobiłam sobie na stół kompozycję wiosenną, która zrobiła mi w nocy psikusa i........... prawie rozkwitła :-)) Oj nie dotrzyma do Świąt, NIE DOTRZYMA :-))))))
Wczoraj kończyłam robić ( mam nadzieję ) miłe niespodzianki dla szanownych koleżanek ( i tu mam cichą nadzieję, że tego nie widzą) , które w poniedziałek przyjadą do Krakowa . Skromnie bo skromnie ale liczy się pamięć.
Przy okazji wielkiego bajzlu w moim dużym pokoju zrobiłam sobie na stół kompozycję wiosenną, która zrobiła mi w nocy psikusa i........... prawie rozkwitła :-)) Oj nie dotrzyma do Świąt, NIE DOTRZYMA :-))))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz